
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Ivica Radić (30 lat, 208 cm) w piątek za pomocą mediów społecznościowych pożegnał się z kibicami Anwilu po bardzo nieudanym sezonie tego zespołu, który w lidze zajął 13. miejsce, najgorsze w historii występów w Energa Basket Lidze.
– „To był trudny sezon, pełen wspomnień i emocji. Jednak tak bywa w życiu, czasami musisz przetrwać sztorm, żeby ujrzeć słońce. Niezależnie jednak od wszystkiego, Anwil, a także miasto Włocławek i wszyscy wspaniali ludzie, których tu spotkałem, na zawsze pozostaną w moich sercach. Wszystkim im życzę samych sukcesów w przyszłości” – napisał Chorwat.
Dla Radicia kończący się sezon był drugim na polskich parkietach. W sezonie 2019/20 występował w zespole z Zielonej Góry, w którym pełnił funkcję rezerwowego środkowego i w ciągu 20 minut gry zdobywał ponad 12 punktów, do których dodawał 6 zbiórek średnio w meczu.
Takie statystyki przekonały latem minionego roku Anwil Włocławek, który zdecydował się zatrudnić Chorwata i uczynić go podstawowym centrem drużyny. Statystycznie do Radicia trudno mieć pretensje, gdyż był jednym z najrówniej grających koszykarzy Anwilu (średnie 12+9), jednak wielokrotnie irytował prostymi pudłami pod kosza, słabo prezentował się również w obronie.
Brak awansu do play off i odpadnięcie Anwilu w 2. fazie FIBA Europe Cup nie oznaczają jednak dla Chorwata końca gry. W sobotę rano o podpisaniu z nim kontraktu do końca sezonu poinformował włoski Acqua S.Bernardo Cantu. Dla Radicia jest to powrót na tamtejsze parkiety, na których w przeszłości występował w barwach zespołów Ferentino, Reggio Calabria, Fortitudo Bologna, Veroli i Reyer Venezia.
Celem zespołu Cantu jest w tym momencie utrzymanie w ekstraklasie. Nowy zespół Chorwata z dorobkiem 7 zwycięstw i 15 porażek w tym momencie wspólnie z Reggio Emilia ma najgorszy bilans w lidze.
WM
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>