
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
W barwach radomskiej drużyny Nick Neal rozegrał 13 spotkań, w których zdobywał średnio 14.9 punktów, 2.4 zbiórki i 4.6 asysty, a wszystko to w ciągu 29 minut spędzanych na parkiecie. Amerykanin miał bardzo krętą drogę na polskie parkiety, gdyż prowadziła ona przez niższe ligi we Włoszech, a także Gruzję i Chorwację.
W ostatnim meczu HydroTrucka, przegranym 80:111 z Zastalem Zielona Góra, Neal rozpoczął jednak mecz na ławce rezerwowych i spędził na parkiecie zaledwie 10 minut. To efekt sprowadzenia do klubu Jabariego Hindsa, który ma przejąć funkcję głównego rozgrywającego w Radomiu.
Wykorzystała to Legia, która z dorobkiem 10 zwycięstw i 3 porażek jest rewelacją obecnego sezonu Energa Basket Ligi. Warszawski zespół nie tylko poszukiwał wsparcia dla znakomitego (18,2 pkt na mecz), ale jednocześnie bardzo mocno eksploatowanego Justina Bibbinsa, ale także chciał poszerzyć rotację przetrzebioną w ostatnich tygodniach kontuzjami.
– Nick ma u nas wspomagać często Justina Bibbinsa na pozycji rozgrywającego, ale obaj zawodnicy mogą też przebywać na boisku w tym samym czasie. W ostatnich meczach bardzo mocno dała nam się we znaki taktyka przeciwników, czyli duża presja, nacisk na Justina. Tak naprawdę do tej pory nie mieliśmy drugiego rozgrywającego więc potrzebowaliśmy zmiennika na tej pozycji, kogoś kto odciąży Justina. Przy naszych kłopotach z kontuzjami zdecydowaliśmy się na taki ruch. Nick Neal pokazał się w Energa Basket Lidze z dobrej strony, to była najlepsza opcja dla nas – powiedział oficjalnej stronie klubu trener Legii Warszawa, Wojciech Kamiński.
Debiut Neala w nowym klubie nastąpi już w piątek, 20 listopada, w meczu przeciwko GTK Gliwice. Dla Amerykanina będzie to już drugi występ w bieżącym sezonie przeciwko temu przeciwnikowi.. Pierwszy, jeszcze w barwach zespołu z Radomia, był bardzo udany. 8 listopada HydroTruck pokonał GTK 87:80, a nowy rozgrywający Legii zdobył wtedy 17 punktów i zanotował 10 asyst.
WM
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>