fot. Andrzej Romański / plk.pl
W rywalizacji o złoto pozostały już tylko dwie ekstraklasowe ekipy – Śląsk Wrocław i King Szczecin. Słyszymy, że wielu kibiców po cichu liczyło na właśnie taki zestaw. Finałowa seria niejako jest zapowiadana jako dość pokojowa, przynajmniej pod względem kibicowskim. Fani jednej i drugiej drużyny są znani z rodzinnej atmosfery i raczej pozbawionego wulgaryzmów dopingu.
Oczywiście trwa już sprzedaż biletów – zarówno na mecze we Wrocławiu, jak i Szczecinie. Seria rozpocznie się w legendarnej Hali Stulecia lub – jeśli ktoś woli – Hali Ludowej. Władze WKS-u powoli zacierają ręce na widok pełnych trybun. Jeszcze dziś rano na stronie internetowej dostępnych było naprawdę niewiele miejsc, ale widzimy, że z czasem “dołożono” również wejściówki na sektor D1. Mimo wszystko można przypuszczać, że piątkowe starcie obejrzy komplet publiczności.
Jak to wygląda cenowo? Bilet na miejsce za koszem kosztuje 80 lub 90 złotych – zależnie od sektora. Mówimy tutaj o wersji bez ulg. Droższe są miejsca na trybunach za linią boczną. To już wydatek rzędu 120, a nawet… 200 złotych!
Dla tych, którzy chcą przeżywać emocje z możliwie najbliższej odległości, organizatorzy przyszykowali wejściówki VIP. Te kosztują dokładnie 400 złotych. Na ten moment dostępne są “tylko” przy linii bocznej. “Tylko”, bo rok temu podczas finałów udało się zmieścić dodatkowe dwa rzędy przed sektorem dla mediów.
King również ruszył już ze sprzedażą biletów. W tym przypadku dostępność wejściówek jest obecnie znacznie większa. Należy mieć jednak na uwadze, że szczecinianie niejednokrotnie w tym sezonie potrafili zmobilizować się na najważniejsze spotkania. Cenowo również jest nieco inaczej niż we Wrocławiu. Najdroższy bilet na starcie numer trzy kosztuje 65 złotych. Z kolei studenci za wejściówkę zapłacą zaledwie… 15 złotych. Szczeciński studencie, przejdź się na mecz!