fot. Karol Skiba / Sensation Kotwica Port Morski Kołobrzeg
32. kolejka rozpocznie się od starcia Kotwicy z Decką. Jako gospodarze – kołobrzeżanie, którzy mocno skomplikowali swoją sytuację, przegrywając ostatnio z WKK i Sokołem. Jako przyjezdni – podopieczni Dariusza Kaszowskiego, czyli ekipa, która również przegrała dwa ostatnie spotkania, i również walczy o udział w play-offach. Ciekawostka! Jeśli wierzyć naszym statystykom, Decka jeszcze nigdy nie pokonała Kotwicy. Sezon 20/21? Dwa zwycięstwa “Kotwy”. Sezony 21/22 i 22/23? Tak samo – na korzyść kołobrzeżan. W grudniu ubiegłego roku górą również była ekipa Rafała Franka, choć było rekordowo blisko – 87:85. To co, w piątek przedłużenie tej serii?
Drugi piątkowy mecz odbędzie się w Bydgoszczy. Będziemy świadkami nowej Astorii! Zespół z Bydgoszczy ma przecież nowego trenera – Aleksandra Krutikowa. Bilans 21-10? Nie ma tragedii, jednak mówimy o Astorii, która z takim składem powinna grać zdecydowanie skuteczniej. Choćby dlatego doszło do zmiany szkoleniowca. W piątek “Asta” zmierzy się z Eneą Basket. Duże wyzwanie! Poznańska ekipa wygrała aż 8 z ostatnich 10 spotkań.
Sobotnie zmagania rozpoczną się od starcia Niedźwiadków z WKK. Walka o utrzymanie na zapleczu ekstraklasy! W zdecydowanie lepszej sytuacji są wrocławianie, ale i Niedźwiadki mają prawo wierzyć, że jesienią wciąż będą biegały po pierwszoligowych parkietach. Beniaminek z Przemyśla ma przed sobą trzy mecze – z WKK, Sokołem i Decką. Nie ma sensu spoglądać na innych. Tej ekipie potrzeba zwycięstw! Ale czy to się uda?
Również w sobotę – HydroTruck kontra Miasto Szkła. Krośnianie złapali rytm po kontuzji Maksymiliana Zagórskiego. Teraz dobrze by było utrzymać pozycję wicelidera. Do czołowej ósemki załapią się jednak na pewno! Tego nie jest pewny HydroTruck, który ostatnio przegrał istotne starcie z GKS-em.
W sobotni wieczór dojdzie do jeszcze jednego starcia pomiędzy zespołami z dołu tabeli. AZS AGH Kraków i AZS AWF Mickiewicz Romus Katowice, czyli odpowiednio: szesnasta i osiemnasta drużyna w obecnej hierarchii. Zdecydowanym faworytem będą krakowianie, ich najbliższy rywal powoli musi godzić się ze spadkiem do drugiej ligi. Jeśli Mickiewicz jednak sprawiłby niespodziankę, to przerwałby serię pięciu porażek z rzędu.
Na niedzielę zaplanowano trzy mecze. Ciekawe, co wydarzy się w Warszawie! Po jednej stronie – Polonia, która kończy sezon bez obcokrajowca (trafił do G League), jednak wydaje się, że spadek jej nie grozi. Po drugiej – Sokół, czyli zespół, który w ostatniej chwili może utrzymać w Międzychodzie pierwszą ligę. To by była historia! Aby poważnie o tym myśleć, trzeba pokonać Polonię.
Jeśli weźmiemy pod uwagę pięć ostatnich meczów, to jest to najbardziej udany okres dla Politechniki Opolskiej i GKS-u. Te zespoły zmierzą się ze sobą w niedzielę. Obie ekipy po raz ostatni przegrały 10 lutego. O co walczą teraz? Drużyna Roberta Skibniewskiego – o obecność w czołowej czwórce i przewagę własnego parkietu podczas pierwszej rundy play-off. Drużyna Tomasza Jagiełki – o to, by w tych play-offach w ogóle zagrać. Na ten moment – bilans 18-12 i 8. miejsce w tabeli.
Na zakończenie tygodnia – SKS kontra Śląsk. Hitowy pojedynek! Choć “Kociewskie Diabły” są niżej w tabeli, to wypada określić je faworytami do zwycięstwa. Ostatnio złapały rytm, wygrywając trzy kolejne spotkania, a do tego zagrają u siebie. W tym przypadku to może być naprawdę ważne. Śląsk z kolei niezbyt dobrze radzi sobie w meczach wyjazdowych, jednak wyniki, jakie osiąga w tym sezonie, i tak są dużą pozytywną niespodzianką. Wrocławianie zagrają przecież w play-offach!
Starcie Żaka z Górnikiem przełożono na środę. Podopieczni Rafała Knapa ostatnio przeżywali gorszy okres, ale zwycięstwem we Wrocławiu potwierdzili, że chcą zakończyć sezon w dobrym stylu. Należy jednak pamiętać, że to jedyna drużyna w lidze, której “nic nie grozi” – nie załapie się do play-offów, a i spadek niestraszny. Górnik na pewno będzie chciał wygrać, aby utrzymać fotel lidera.