ZACH LAVINE FOR THE WIN!!! ?#BullsNation pic.twitter.com/3JEuigLPpy
— NBA on TNT (@NBAonTNT) November 24, 2019
PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Aż 49 punktów i 13 (!!) celnych trójek, do tego rzut na zwycięstwo. A wszystko to w pierwszym meczu, w którym trener Jim Boylen postanowił, że lepiej będzie, jeśli Zach LaVine z pierwszej piątki zostanie przesunięty na ławkę rezerwowych.
Nie byłoby jednak tego wyczynu (nie byłby taki wyjątkowy), gdyby nie tragiczna końcówka Hornets. Zespół z Charlotte miał 5 punktów przewagi na 10 sekund przed ostatnim gwizdkiem. Najpierw jednak pozwolił – przy biernej obronie – na łatwą, celną trójkę Thomasa Satoransky’ego, a potem po fatalnym wprowadzeniu piłki, zaliczył stratę. LaVine tego wieczoru był tak “gorący” nie zmarnował szansy, trafił 13. trójkę w meczu i zapewnił Bulls zwycięstwo.
Obrót sprawy był tak absurdalny, że nie wierzyli w to kibice na trybunach, zdziwieni patrzyli po sobie nawet zwycięscy zawodnicy z Chicago…
Strzelec “Byków” tym meczem ustanowił swój nowy rekord kariery, a aż 27 z 49 punktów zdobył w decydującej, czwartej kwarcie. Trafiał na rewelacyjnej skuteczności – wpadło mu aż 13 z 17 trójek (76%!). Zobaczcie, jak to wyglądało: