PRAISE THE WEAR

Zaczyna się – triple-double Mariusza Konopatzkiego

Zaczyna się – triple-double Mariusza Konopatzkiego

Wszechstronny obwodowy Asseco II znów o sobie przypomniał – miał 21 punktów, 15 zbiórek i 10 asyst w meczu II ligi z Domino Inowrocław. Tym razem w osiągnięciu triple-double pomogła mu dogrywka.

Mariusz Konopatzki (fot. Mariusz Mazurczak/Assecogdynia.pl)

PLK, NBA – obstawiaj i wygrywaj kasę! >>

Po 40 minutach niedzielnego meczu w Inowrocławiu było 75:75, a Mariusz Konopatzki miał 19 punktów i 8 asyst. W dogrywce, w której rezerwy Asseco okazały się lepsze o dwa punkty (83:81) dzięki dobitce Michała Kołodzieja w ostatniej sekundzie, rozgrywający dodał po 2 punkty i 2 asysty.

Tym samym zaliczył triple-double – chyba pierwsze w tym sezonie w ligach centralnych. Chyba, bo z kilkunastu meczów albo nie ma statystyk, albo są one z kosmosu.

21-letni koszykarz z Kwidzyna zaczyna trzeci sezon na pograniczu PLK i II ligi. Jest w składzie ekstraklasowego Asseco, w meczu z Legią grał przez 9 minut, ale poważniejsze granie czeka go raczej w rezerwach. W poprzednim sezonie Konopatzki miał w PLK średnio 1,5 punktu w niespełna 8 minut na boisku w 26 meczach.

W II lidze był za to jednym z najbardziej wszechstronnych graczy – zdobywał po 15,3 punktu, 6,8 zbiórki oraz 7,3 asysty, a także 4,5 przechwytu.

W październiku 2016 roku Konopatzki zaliczył duże triple-double z Tarnovią (29 punktów, 14 zbiórek, 12 asyst), a w lutym osiągnął niespotykane, pierwsze w historii naszych lig quadruple-double: miał 10 punktów, 12 zbiórek, 10 asyst i 10 przechwytów z TKM Włocławek.

I nie zdziwcie się, jak będą powtórki.

ŁC

PLK, NBA – obstawiaj i wygrywaj kasę! >>




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami