REDAKCJA

Żan Tabak: Ludzie słuchają, ale nie słyszą

Żan Tabak: Ludzie słuchają, ale nie słyszą

Trener Enea Zastalu Żan Tabak pogratulował na konferencji prasowej tytułu mistrzowskiego dla Arged BM Slam Stali i bardzo obszernie opowiadał o powodach takiego rozstrzygnięcia. Podsumował również 2 lata swojej pracy w Zielonej Górze.
Żan Tabak / fot. A. Romański, plk.pl

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Rywalizacja o mistrzostwo Polski zakończyła się po 6 meczach, a ostrowski zespół wygrał ją 4:2. Pierwszy w historii klubu złoty medal Arged BM Slam przypieczętowała w czwartek wieczorem wygraną 92:85.

– Gratulacje dla gospodarzy, którzy wewnątrz „bańki” wygrali tytuł mistrzowski i w trakcie finałowej serii pokazali, że byli lepszym zespołem. Dla nas sezon się nie zakończył, gdyż zagramy jeszcze w playoffach ligi VTB. Nie możemy zatem za dużo myśleć o tym, co się wydarzyło i musimy zająć się kolejnymi rozgrywkami – rozpoczął chorwacki szkoleniowiec.

Żana Tabaka zapytano się między innymi o przyczyny takiego przebiegu i rozstrzygnięcia w finałowej serii. Za najważniejszy uznał odejście Gabriela Lundberga do CSKA Moskwa i Marcela Ponitki do Parmy Perm.

– Uważam, że podczas całych finałów nie byliśmy w stanie fizycznie walczyć ze Stalą Ostrów. Wcześniej byliśmy drużyną, która karała rywali swoją fizycznością, było tak do Pucharu Polski. Po nim straciliśmy dwóch najbardziej atletycznych graczy w zespole i od tego momentu wszystko na parkiecie stało się dla nas trudniejsze. Wiedzieliśmy, sam zresztą o tym mówiłem, że tak to się może zakończyć. Jeżeli CSKA Moskwa albo Parma Perm miałyby możliwość ściągnięcia z rynku lepszych graczy, to nie przyszliby po naszych zawodników. – odpowiedział trener Enea Zastalu.

– W trakcie rozgrywek zagraliśmy 72-73 spotkania, mieliśmy długi sezon, a teraz graliśmy w „bańce”. Wszystko to stwarza problemy i daje przewagę rywalowi. Graliśmy w ich hali i to było na pewno ich przewagą. Jednak taka decyzja została podjęta i nie mogliśmy z tym nic zrobić. W czasach koronawirusa, tak było przed rokiem i powtórzyło się to teraz, rywalizacja nie była do końca sprawiedliwa. Lecz było to zrobione najlepiej, jak było to możliwe – dodał.

– W trakcie sezonu wiele zespołów w polskiej lidze wychodziło do gry prosto po zakończeniu kwarantanny. My w Ostrowie Wlkp. rozgrywaliśmy mecz dzień po dniu. W ciągu ostatnich 2 lat wydarzyło się wiele rzeczy, które nie były normalne, a osoby odpowiedzialne za ligę starały się z tego jak najlepiej wybrnąć. To wszystko było dla mnie problemem, ale nie był on decydującym. Tym było to, co wydarzyło się po Pucharze Polski – podsumował chorwacki trener.

Odejście bez znaczenia

Przed rozpoczęciem serii finałowej szkoleniowiec Enea Zastalu oficjalnie ogłosił, że po sezonie definitywnie opuszcza Zieloną Górę i Polskę. W jego opinii nie miało to jednak znaczenia dla końcowego rozstrzygnięcia.

– Wszyscy w klubie wiedzieli od początku tego sezonu, że zarówno ja, jak i gracze odejdą z niego po zakończeniu rozgrywek. Ludzie słuchają tego, co się mówi, ale tego nie słyszą – rozpoczął Tabak.

– W momencie, w którym pojawiłem się w Zielonej Górze, to nie był ten sam klub, co wcześniej. On nie był budowany pod kątem wywalczenia mistrzostwa Polski. Byliśmy zespołem, który pozyskiwał graczy, którzy chcieli się wypromować w lidze VTB i w Polsce. Zarówno ja, jak i zawodnicy, którzy w tym czasie się tu pojawili, chcieli zaprezentować się jak najlepiej pomimo wewnętrznych problemów klubu. Wszystko po to, by wypromować się na przyszłość – dodał.

– Jeżeli byśmy budowali zespół z myślą o mistrzostwie Polski, to musielibyśmy wykonać to zupełnie inaczej. I wtedy bym się z tym zgodził, że moje ogłoszenie o odejściu po sezonie byłoby problemem. Jednak wiele razy mówiłem i dziennikarzom i zawodnikom, że po sezonie odejdę z Zielonej Góry – podsumował tę część wypowiedzi szkoleniowiec Zastalu.

Chorwacki trener następnie obszernie podsumował 2 lata pracy w zielonogórskim klubie.

– Dla mnie to, co zrobiliśmy tutaj przez 2 lata, jest wielkim sukcesem. Gdy Zastal podpisał ze mną kontrakt, to poproszono mnie o dwie rzeczy. Pierwszą z nich było przywrócenie finansowej stabilności klubu. Jak tego dokonaliśmy? Poprzez obniżenie budżetu w 1. sezonie, a potem jeszcze bardziej w 2. roku. Dzięki sprzedaży graczy w trakcie obecnego sezonu zielonogórski klub zarobił ponad połowę kwoty, którą wydał od początku rozgrywek – ocenił Żan Tabak.

– Drugą rzeczą, o którą zostałem poproszony, było zaadaptowanie się do nowych przepisów ligowych, które nie wymagały już trzymania na parkiecie 2 polskich koszykarzy. To przełożyło się na to, że zwiększyła się rola graczy zagranicznych. Obie te rzeczy zrobiliśmy, a dodatkowo wygraliśmy w ubiegłym roku ligę, w tym triumfowaliśmy w Superpucharze i Pucharze Polski, a w obu tych sezonach wywalczyliśmy także awans do playoffów ligi VTB – dodał.

Mentalna zagadka

Przez całą serię finałową Chorwat był pytany o przygotowanie mentalne jego zawodników, którzy przechodzili podczas spotkań różne kryzysy. Ta kwestia pojawiła się również na konferencji prasowej na zakończenie finałów PLK.

– Nie wiem, jak mój zespół zagra, gdyż to zależy od podejścia mentalnego ze strony zawodników. Jako trener przygotowujesz mentalnie zespół do każdego spotkania, jak najlepiej potrafisz, jednak nigdy nie możesz być pewnym, z jakim nastawieniem zawodnicy wyjdą do gry. Nie tylko w tych finałach, ale przez cały sezon nie wiesz, co dzieje się w głowach graczy. Wykonujesz swoją pracę, jak najlepiej potrafisz, czasami to działa, a czasami nie – ocenił trener Enea Zastalu.

– Drugą kwestią jest to, że obecny zespół ma wielu graczy, którzy są zagubieni w swoich rolach. Prosisz graczy o wypełnienie rol, których nie wymagałeś od nich, gdy sprowadzałeś ich do drużyny – dodał.

Na zakończenie konferencji prasowej Żan Tabak nawiązał jeszcze na chwilę do decyzji o opuszczeniu po 2 latach Polski.

– Moja obecna decyzja nie jest związana z koszykówką, lecz ze sprawami prywatnymi. Były to dla mnie trudne osobiście 2 lata. Uwielbiam Polskę i tutejszą koszykówkę. Podobało mi się przez 2 lata w Zielonej Górze i uważam, że w taki, czy inny sposób, kiedyś pojawię się z powrotem w Polsce – zakończył chorwacki szkoleniowiec.

WM

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

Po meczu WKS Śląska Wrocław z Treflem Sopot porozmawialiśmy z Adamem Waczyńskim, czyli wieloletnim zawodnikiem ekipy z Trójmiasta, który tym razem przyjechał nad morze w roli rywala. Mówi o emocjach związanych z powrotem do Sopotu, odzyskiwaniu formy po kontuzji czy reakcji na negatywne komentarze.
9 / 02 / 2025 11:05
Za nami jedno z najbardziej ekscytujących okienek transferowych w historii NBA. Kto moim zdaniem wygrał, a kto przegrał wyścig zbrojeń przed zbliżającymi się play-offami? Luka w Lakers. Płaczący Pat Riley. Bucks bez poszanowania dla legendy klubu, cierpliwi Clippers i Raptors z nożem na gardle. Co jeszcze wydarzyło się podczas NBA Trade Deadline? Zapraszam do mojej analizy najciekawszych ruchów.
9 / 02 / 2025 15:47
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami