Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
To oczywiście tylko preseason, choć na pewno nie tak wyobrażał sobie Russell Westbrook swój pierwszy mecz w barwach Los Angeles Lakers. Rozgrywający, który latem trafił do Miasta Aniołów z Washington Wizards, w piątek po raz pierwszy wybiegł na parkiet w nowym stroju, lecz droga do sukcesów będzie kręta i wyboista. Tym bardziej że Westbrook musi się nauczyć koegzystować z LeBronem Jamesem.
W piątek obaj nie wypadli zbyt dobrze, a Westbrook nawet po zejściu Jamesa na ławkę zaprezentował się bardzo kiepsko. W ledwie 17 minut gry zdobył tylko dwa punkty, spudłował sześć z siedmiu rzutów i miał aż sześć strat przy czterech asystach. Lakers w tym meczu nie zagrali jednak w pełni sił, bo wolne dostał Anthony Davis, a z powodu kontuzji na kilka tygodni wypadł Trevor Ariza.
Najlepiej w piątkowym pojedynku zagrał Dwight Howard, który w 24 minuty gry zapisał na konto 23 punkty i 12 zbiórek oraz trzy asysty – zupełnie jak za starych dobrych czasów. Lakers nie mieli jednak większych szans, bo w drugiej kwarcie zostali zdominowani przez gospodarzy (38:24 dla Warriors), a w drugiej połowie zabrakło im już czasu na odrobienie strat. Szczególnie że znakomicie spisali się Stephen Curry oraz Jordan Poole.
Ten pierwszy pokazał, że już jest w znakomitej formie, bo zdobył aż 30 punktów (choć trafił tylko trzy z 14 trójek), podczas gdy ten drugi udowodnił, że w przyszłym sezonie stać go na większą w zespole role. Poole emanował bowiem pewnością siebie i w drodze po 28 oczek trafił sześć z 13 rzutów zza łuku, a Warriors z nim na parkiecie byli o 21 oczek lepsi od rywala na przestrzeni całego meczu.
Wojownicy wygrali tym samym już trzeci z rzędu mecz przedsezonowy, co dla fanów GSW z pewnością musi być dobrym prognostykiem przed startem nowego sezonu. Lakers z kolei przegrali trzecie kolejne spotkanie i jak na dłoni widać, że drużyna trenera Franka Vogela ma jeszcze nad czym pracować – wciąż czekamy jednak na pierwszy wspólny mecz Westbrooka z LeBronem i Davisem.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>