
PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Obie drużyny znane są z szybkiej, ofensywnej gry i właśnie taki mecz oglądaliśmy w sobotnie popołudnie. Dość powiedzieć, że w pierwszej kwarcie padł wynik 31:30, a do przerwy obie drużyny miały już na koncie łącznie ponad 100 punktów.
Wśród gospodarzy kolejny doskonały mecz w tym sezonie rozgrywał Mateusz Zębski, dynamiczny i efektywny. Już do przerwy miał na koncie 15 punktów. Pozytywnie zaskakiwał też rezerwowy podkoszowy Łukasz Frąckiewicz, który trafił 4 swoje pierwsze rzuty.
Spotkanie było wyrównane, ponieważ także GTK miało kilka graczy w formie. Pod koszem dominował Joe Furstinger, punkty dorzucał skuteczny Milivoje Mijović, a Duke Mondy – w swoim stylu – świetne zagranie przetykał fatalnymi.
Do przerwy minimalnie prowadzili gospodarze z Bydgoszczy 53:51.
Pomysł na grę w 2. połowie oba zespoły miały identyczny (dużo biegać i jak najszybciej rzucać), ale Astoria była w tym skuteczniejsza. Rozkręcił się Kris Clyburn, kilka razy obronę GTK wejściami na kosz zaskoczył Michał Nowakowski. Bardzo przydały się też zbiórki w ataku i bydgoszczanie prowadzili po 30 minutach 85:77.
Chwilę potem mieliśmy jednak, typowy dla tego meczu, zwrot akcji. Astoria fatalnie myliła się w obronie, zostawiając na czystych pozycjach Mijovicia, który 3 razy z rzędy trafił z dystansu. Proste rzuty z kilku metrów wykorzystywał też Dawid Słupiński i GTK prowadziło 94:89 na 5 minut przed końcem.
Ponieważ Astoria nie tylko zapomniała o obronie, ale również zatrzymała się w ataku, tę minimalną przewagę udało się gościom utrzymać. “Sztylet” wbił Brandon Tabb, celnym rzutem z dystansu na 45 sekund przed końcem.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
PG
.