
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Bez Anthony’ego Irleanda oraz Filipa Krajlevica, ale mimo to bardzo blisko zwycięstwa. HydroTruck po raz kolejny pokazał się z bardzo dobrej strony, tym razem przed swoimi własnymi kibicami, choć koniec końców zabrakło trochę więcej szczęścia. A przed ostatnią kwartą zdawało się, że druga z rzędu wygrana jest już na wyciągnięcie ręki.
Po dość wyrównanej pierwszej połowie gospodarze – którzy w poprzedniej kolejce trafili aż 19 trójek w Szczecinie – zaprezentowali bowiem świetny basket i trzecią odsłonę wygrali aż 31:14, dzięki czemu przed ostatnią kwartą prowadzili 69:54. I nie przeszkodził im w tym brak ważnych postaci, bo dobre zawody grali m.in. English (20 punktów, 9 zbiórek, 7 asyst, 7 przechwytów) czy Moore (22 oczka).
Dopiero w czwartej kwarcie nastąpiło przebudzenie Zastalu, który krok po kroku zaczął odrabiać straty. Obudził się więc Apić (16 punktów, z czego 9 w czwartej kwarcie), a doskonale spisał się też Nenadić (15 oczek, z czego 9 w czwartej kwarcie). To dzięki jego trafieniu na 8 sekund przed końcem ekipa z Zielonej Góry doprowadziła wreszcie do remisu.
Gospodarze mieli jeszcze szansę na wygraną, lecz najpierw spudłował Moore, a niecelna okazała się też próba dobitki Ostojica. To oznaczało dodatkowe pięć minut, a tutaj kluczowe akcje w samej końcówce spotkania przeprowadził Frazier (17 punktów), który najpierw wyprowadził swój zespół na prowadzenie, a potem przypieczętował zwycięstwo Zastalu na linii rzutów wolnych.
Udało się więc uniknąć drużynie z Zielonej Góry wpadki, a odrabiając spore straty (w pewnym momencie gospodarze prowadzili już nawet różnicą 17 oczek) Zastal pokazał duży charakter. Trzeba też jednak pochwalić zespół z Radomia, który mimo poważnych osłabień rozegrał dobre spotkanie i był bardzo blisko wygranej z faworyzowanym rywalem.
TK
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>