
fot. Andrzej Romański / plk.pl
Zastal mimo świetnego bilansu (4-1) nie jest jeszcze pewny awansu do fazy play-off ENBL. Co więcej, na dwie kolejki do końca sezonu zasadniczego, sytuacja w grupie jest naprawdę skomplikowana. Środowy rywal polskiego zespołu ma bilans 5-1 i ma pewny awans do ćwierćfinałów, a meczem z Zastalem Rumuni kończą tę fazę rozgrywek. Idealnym scenariuszem dla zielonogórzan byłoby zwycięstwo w najbliższym meczu i jednocześnie porażka Anglików z Newcastle w meczu z Estończykami. W każdym innym wariancie Zastal o awans do kolejnej fazy będzie musiał powalczyć za 2 tygodnie, na wyjeździe właśnie z Newcastle Eagles, którzy, mimo że są anonimową drużyną, to na pewno będą niewygodnym rywalem.
Przechodząc do najbliższego rywala Zastalu, CSO Voluntari to wicemistrzowie kraju sprzed 2 lat, a w poprzednim sezonie ćwierćfinaliści swojej ligi. W bieżących rozgrywkach, po pierwszej fazie sezonu znaleźli się w grupie mistrzowskiej. Z pierwszej fazy zaliczono im bilans 4-4, w drugiej przegrali mecz pierwszej kolejki i z bilansem 4-5 zajmują ex-aquo piąte miejsce w tabeli. Klub z południa Rumunii nie jest zbyt rozpoznawalny w Europie. Przed dwoma laty odpadli w kwalifikacjach FIBA Europe Cup, przed rokiem nie przebrnęli kwalifikacji Ligi Mistrzów, zagrali za to po raz pierwszy w fazie grupowej FIBA Europe Cup, dwukrotnie ogrywając Szwedów, ale odpadając z grupy z bilansem 2-4.
Prym w zespole wiodą gracze amerykańscy:
- Dwóch z nich znamy z przeszłości w naszej lidze. Kwamain Mitchell (PG, 180/35) to były MVP ligi czeskiej oraz jeden z najlepszych strzelców PLK sezonu 2014/15, w którym występował na naszych parkietach w drużynie z Kutna. Po występach w Polsce tułał się po świecie, grał m.in. na Łotwie (Ventspils to szczyt jego kariery), w 2. lidze rosyjskiej, czy francuskiej, w Serbii, a ostatnio w Szwajcarii. Trevon Allen (G, 188/26), podobnie jak Mitchell, zdobywał w naszej lidze prawie 20 punktów na mecz, występował w zespole ze Starogardu Gd. w sezonie 2020/21. Kolejne 2 sezony grał w 2. lidze włoskiej.
- Kolejnych trzech graczy zza oceanu to Rashard Odomes (G/F, 198/28) i JT Shumate (F, 201/25) na skrzydłach, oraz Keyshawn Feazell (F/C, 206/26) bliżej kosza. Odomes na szersze wody wypłynął w Porto (wcześniej był w Szwecji i Finlandii), z którym grał 2 lata temu w pucharach m.in. przeciwko Legii. Zeszły sezon zaczynał w mocnej lidze Izraela, a kończył ze świetnymi statystykami, ale w słabym zespole ligi czeskiej. Shumate i Feazell to młodzi gracze – ten pierwszy jest debiutantem w Europie, a drugi zagrał sezon w Finlandii.
- Szóstym obcokrajowcem w zespole jest Węgier spoza reprezentacji – Laszlo Polyak (G, 191/31), który większość swojej kariery spędził u siebie w kraju, a teraz zalicza drugie podejście do ligi rumuńskiej, w której grał przez 3 sezony kilka lat temu.
- Sporo grają tu lokalni gracze. W składzie Voluntari jest aż pięciu byłych lub obecnych reprezentantów Rumunii, z czego dwóch podstawowych i w klubie i w kadrze: Lucas Tohatan (PG, 187/25) i Alexandru Olah (C, 210/31), który spędził nawet kilka sezonów poza ligą rumuńską (w Holandii, Belgii i 2. lidze hiszpańskiej). W reprezentacji grywali lub są powoływani także David Vida (SF, 196/25), George-Cristian Cotoara (PF, 207/22) i Titus Nicoara (F/C, 203/36).
Świetnie znany w Polsce oprócz Mitchella i Allena jest też szkoleniowiec Voluntari. Łotysz Ainars Bagatskis jako zawodnik był reprezentantem kraju i graczem m.in. zespołów z Bytomia i Pruszkowa (dwukrotny brązowy medalista naszej ligi w 1999 i 2000), a jako trener spędził kilka sezonów w Eurolidze, choć bez sukcesów (Żalgiris, Budivelnyk, Niżny Novgorod, Maccabi).
Statystyki z ligi rumuńskiej wskazują na to, że liderami są tu zdobywający śr. 15 punktów na mecz Allen i Odomes, który dołączył do Voluntari w trakcie rozgrywek. Mitchell, Tohatan, Feazell, Shumate czy Olah zdobywają śr. 10 lub prawie 10 punktów na mecz. Najlepszymi zbierającymi są tu Feazell i Nicoara (śr. po 6 zb.), a asysty rozkładają się dosyć równomiernie na Allena, Tohatana, Mitchella i Odomesa (w przedziale 2.7-3.9 na mecz).
Voluntari to całkiem solidny zespół z doświadczonym szkoleniowcem. Grają szeroką rotacją, mając na każdej pozycji po dwóch graczy. Kto wie, czy nie wyrastają na głównego faworyta tegorocznych rozgrywek ENBL. Dla zespołu ze swoimi własnymi problemami, a takim jest Zastal, będą bardzo wymagającym przeciwnikiem, jeśli oczywiście (pewni awansu) potraktują ten mecz poważnie.
Autor tekstu: Damian Puchalski