Kilka dni temu wydawało się, że są pod ścianą i zaraz odpadną z play-off, ale to są Boston Celtics – Isaiah Thomas i koledzy wyszli z czarnej dziury i na wyjeździe doprowadzili do remisu 2-2.

To są buty Isaiaha Thomasa – sprawdź >>
W niedzielę Celtics pokonali Bulls 104:95. Prowadzili przez zdecydowaną większość meczu z malutką tylko przerwą w połowie trzeciej kwarty. Gospodarze wyszli wówczas na prowadzenie 65:63, ale Isaiah Thomas (33 punkty w meczu) oraz Al Horford (15 i 12 zbiórek) szybko odrobili straty i goście już do końca kontrolowali wynik.
Thomas zagrał na podobnym, bardzo dobrym poziomie jak w przegranym meczu nr 1, ale znów dostał duże wsparcie od kolegów – poza Horfordem dobrze zagrał Gerald Green (18 punktów, 4/9 za trzy), 11 „oczek” dodał Jae Crowder, a rezerwowy Kelly Olynyk rzucił 10 nie myląc się z gry (4/4).
Celtics mieli trochę lepszą skuteczność z gry od Bulls, których siła opierała się praktycznie tylko na Jimmym Butlerze (33 punkty i 9 asyst). Znów widoczny był u nich brak kontuzjowanego Rajona Rondo – zastępujący go Jerian Grant, Isaiah Caanan oraz Michael Carter-Williams w sumie zdobyli 13 punktów i zaliczyli 5 asyst.
Teraz seria wraca do Bostonu (mecz nr 5 odbędzie się w środę) i to Celtics mają nad nią kontrolę. Wystarczy im wygrać dwa mecze u siebie, by awansować, ale sytuacja na boisku wygląda ostatnio tak, że spokojnie może być 4-2 dla bostończyków.
Niedzielne wyniki play-off:
Chicago Bulls – Boston Celtics 95:104, stan rywalizacji 2-2
Indiana Pacers – Cleveland Cavaliers 102:106, stan rywalizacji 0-4, awans Cavs
Oklahoma City Thunder – Houston Rockets 109:113, stan rywalizacji 1-3
Utah Jazz – Los Angeles Clippers 105:98, stan rywalizacji 2-2
To są buty Isaiaha Thomasa – sprawdź >>
https://www.youtube.com/watch?v=wSgpitHmmrg