Pokonali już Stelmet, Polski Cukier i Anwil, ostatnio wygrali pięć spotkań z rzędu. Trafili z transferami, mają dobrego trenera i efektywny atak.

Koszulki, buty, bluzy – nowa NBA już w Sklepie Koszykarza >>
Świetny sobotni mecz, w którym MKS Dąbrowa Górnicza pokonał 86:84 Anwil, potwierdził tylko to, co zauważaliśmy od kilku tygodni – drużyna Jacka Winnickiego gra coraz lepiej, jest coraz silniejsza.
Dąbrowa ma bilans 8-2, przegrywała tylko w październiku – w Sopocie i w Starogardzie z drużynami, które w obecnym sezonie też spisują się dobrze. Natomiast w Dąbrowie padli mistrz, wicemistrz, lider oraz nieobliczalna Rosa.
Jacek Winnicki na fali
Skąd taka moc MKS? Bo w Dąbrowie na początku sezonu „kliknęło” wszystko. Zespół zachował polski trzon z poprzedniego sezonu (Bartłomiej Wołoszyn, Witalij Kowalenko, Piotr Pamuła, Jakub Parzeński, Maciej Kucharek, doszedł Michał Gabiński), bardzo dobrze wybrał obcokrajowców, no i ma trenera, który od kilkunastu miesięcy jest na fali.
Rok temu Jacek Winnicki zaczął sezon w Toruniu od 13-0, a zakończył srebrnym medalem, teraz robi apetyt na historyczny wynik w Dąbrowie – takim na pewno byłby awans do półfinału i patrząc na ligę w tym momencie, MKS jest w czwórce potencjalnie najlepszych drużyn obok Stelmetu, Polskiego Cukru i Anwilu, z którymi wygrywał.
Świetnie spisują się obcokrajowcy – D.J. Shelton (17,2 punktu oraz 10,1 zbiórki) dominuje na deskach nawet po kontuzji Parzeńskiego, bardzo mądrze i skutecznie rozgrywa i punktuje Aaron Broussard (14,2 punktu, 5,4 zbiórki oraz 5,0 asysty), w mniejszej roli odnajduje się Paulius Dambrauskas, wzmocnieniem powinien być dopiero wchodzący do zespołu Jovan Novak.
Mocna deska, dobry atak
Polacy? Jak na razie życiowy sezon gra Wołoszyn (12,9 punktu, 50 proc. za trzy), swoje robi Kowalenko, a słabszą dyspozycje Pamuły rekompensuje wyskokami Kucharek.
Dąbrowa wyróżnia się przede wszystkim w ataku, efektywność ofensywna to 117,6 punktu – drużyna Winnickiego pod tym względem ustępuje tylko Anwilowi (120,7), choć na włocławian trzeba brać poprawkę pamiętając ich zdecydowanie łatwiejszy terminarz.
Dobry atak podparty jest mocną walką na deskach (54,5 proc. możliwych zbiórek to drugi wynik w PLK), koszykarze Winnickiego popełniają też niewiele strat (niespełna 11 w meczu).
Wesołych Świąt i nowego środkowego
Teraz, do końca roku, Dąbrowę czekają teoretycznie łatwiejsze mecze: z Czarnymi i Asseco u siebie oraz Legią i Startem na wyjeździe. Przedłużająca się seria zwycięstw drużyny Winnickiego nie będzie zaskoczeniem.
Z drugiej strony – po kontuzji Parzeńskiego Dąbrowa nie wygląda jednak zbyt dobrze pod obręczą. Silny Shelton nie utrzyma raczej ciężaru punktowania i zbierania przez cały sezon, zresztą to nie jest środkowy. Kowalenko i Gabiński mogą go wspomóc, ale by walczyć o wspomniany półfinał, mocny środkowy jest niezbędny.
Ale tak czy inaczej – święta w Dąbrowie Górniczej będą pewnie wesołe. W Zagłębiu dokopali się do złoża zwycięstw.
ŁC
Koszulki, buty, bluzy – nowa NBA już w Sklepie Koszykarza >>