PRAISE THE WEAR

Zmiana planów Sochana. Torwar pomieści wszystkich chętnych?

Zmiana planów Sochana. Torwar pomieści wszystkich chętnych?

Podczas spotkania z Jeremim Sochanem we Wrocławiu chętnych było więcej niż miejsc. A jak będzie w Warszawie?
Fot. Daniel Dunn-USA TODAY Sports/SIPA USA/PressFocus

Czy możemy już powiedzieć, że Jeremy Sochan jest w Polsce gwiazdą? 20-latek ma za sobą zaledwie jeden sezon w NBA, ale to wystarczyło, by zyskał fanów w naszym kraju, ale i na całym świecie. Do Polski wrócił po kilku latach, a zainteresowanie jego osobą jest gigantyczne.

Wszystko zaczęło się od Wrocławia, gdzie Sochan pomagał w treningach podczas campu “Basketball Without Borders”. W hali WKK Sport Center pracował z utalentowaną młodzieżą z całej Europy. W międzyczasie pojawił się również w Sklepie Biegacza, gdzie zorganizowano spotkanie z nim. Trudno o dokładne liczby. Niektórzy mówią, że przy ul. Legnickiej pojawiło się nawet 1500 czy 2000 osób! Oczywiście tylko część z nich otrzymała autograf od swojego ulubieńca.

1 września Jeremy Sochan miał być dostępny dla kibiców w warszawskim Parku Picassa. I faktycznie będzie, ale jednak kilkanaście kilometrów dalej – w hali Torwar. Właśnie tam przeniesiono spotkanie z zawodnikiem San Antonio Spurs. Obiekt pomieści zdecydowanie więcej osób.

Sęk w tym, że zmieniła się również formuła wydarzenia. Nie będzie autografów, nie będzie wspólnych zdjęć, nie będzie wstępu dla wszystkich. Aby w piątek móc zobaczyć na żywo Jeremiego Sochana, należy zapisać się poprzez specjalny formularz. Pozostałe atrakcje pozostają w planie imprezy. To między innymi: farbowanie włosów, pokaz wsadów oraz food trucki z kuchnią polską i amerykańską.

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami