
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Brooklyn Nets nie wygrali w San Antonio przez prawie dwie dekady. W poniedziałek potrzebowali co prawda dogrywki, aby ograć Spurs, ale za sprawą Jamesa Hardena udało im się wreszcie przerwać złą passę, jeśli chodzi o pojedynki z Ostrogami w Teksasie. Brodacz potwierdził tylko, że powinno się o nim mówić w rozmowach na temat MVP sezonu zasadniczego.
James Harden notuje bowiem świetne cyferki odkąd przeszedł na Brooklyn, a w poniedziałek znów przeszedł do historii. Tym razem został pierwszym graczem z co najmniej 30 punktami, 15 asystami i 10 zbiórkami na koncie, który jednocześnie nie popełnił ani jednej straty. Te liczone są w NBA od sezonu 1977/78 i od tego czasu nikomu innemu nie udała się taka sztuka.
Harden w poprzednim pojedynku Nets – w sobotę w Dallas – popełnił sześć kosztownych błędów i po meczu zapowiadał, że skoro jest rozgrywającym, to powinien znacznie ostrożniej opiekować się piłką. Jak mówił, tak zrobił – po drodze do zwycięstwa zaliczył zresztą już siódme w barwach Nets triple-double i ma sporą szansę dogonić Jasona Kidda, który w sezonie 2007/08 miał ich 12.
Nowojorski zespół wyciągnął jednak z tego spotkania jeszcze jedną cenną nauczkę, a mianowicie, że skupionym powinno się być przez cały mecz. Nets oddali bowiem 10-punktowe prowadzenie i w ostatnich minutach pozwolili Spurs doprowadzić do dogrywki. Szczególnie szalone były ostatnie sekundy regulaminowego czasu gry, kiedy to Dejounte Murray trafił rzut na remis równo z syreną.
Taki rozwój wydarzeń wyraźnie wstrząsnął Nets, bo dodatkowe pięć minut przebiegło całkowicie pod ich dyktando – wygrali dogrywkę 16-5, a główne role odegrali oczywiście Harden oraz Kyrie Irving. Ten drugi miał zresztą sporo ciepłych słów do powiedzenia o Hardenie po spotkaniu, stwierdzając jasno, że do takich występów Brodacza trzeba się już po prostu przyzwyczaić.
Nets nadali gonią 76ers w tabeli konferencji wschodniej. Obie drużyny mają tyle samo zwycięstw (23), ale nowojorski zespół ma jedną porażkę więcej. Brooklyn przed przerwą na All-Star Game rozegra jeszcze jeden mecz (nadal bez Kevina Duranta) i będzie to wyjątkowe spotkanie dla Hardena – w środę 31-latek po raz pierwszy od czasu transferu zagra bowiem przeciwko Houston Rockets.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>